Skąd się wzięło arabskie.pl i dlaczego jesteśmy smutni
Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się około 50 lat temu, kiedy to pewien młody Syryjczyk trafił do Krakowa na studia na Wydziale Architektury jako student, a potem asystent znanego Profesora Wiktora Zina (kto pamięta Piórkiem i węglem?:).
Nieco potem ten młody Syryjczyk poznał piękną kobietę, studentkę Akademii Górniczo Hutniczej i z ich miłości urodził się słodki chłopaczek. Potem było życie rodziny między dwoma krajami. A wiele lat później ten słodki chłopaczek (już wtedy mężczyzna) w Warszawie poznał pewną gdańszczankę, która pokochała jego i wszystko co arabskie. Z którejś z ich podróży po krajach arabskich przywieźli pomysł na sklep-galerię i zarejestrowali domenę arabskie.pl.
Mieli zamiar sprowadzać z Syrii piękne rzeczy do wyposażenia wnętrz.
Nieco potem ten młody Syryjczyk poznał piękną kobietę, studentkę Akademii Górniczo Hutniczej i z ich miłości urodził się słodki chłopaczek. Potem było życie rodziny między dwoma krajami. A wiele lat później ten słodki chłopaczek (już wtedy mężczyzna) w Warszawie poznał pewną gdańszczankę, która pokochała jego i wszystko co arabskie. Z którejś z ich podróży po krajach arabskich przywieźli pomysł na sklep-galerię i zarejestrowali domenę arabskie.pl.
Mieli zamiar sprowadzać z Syrii piękne rzeczy do wyposażenia wnętrz.
Ale życie pisze własne scenariusze. Dla tych dwojga zaplanowało przeprowadzkę ze stolicy w urocze miejsce na Pojezierzu Lubuskim. A bardzo krótko potem stali się nagłymi rodzicami trzech niedużych urwisów. I ich życie się zmieniło dość radykalnie. Przez kilka następnych lat duuuużo się działo. Co by się nie działo musieli przecież jeść. A jeść dobrze lubią i najchętniej jadali dania kuchni ulubionej, czyli arabskiej. Ponieważ ludzi też lubią i dom otwarty mają, karmili tymi daniami znajomych, przyjaciół, krewnych. I wszystkim smakowało. I ci karmieni ciekawi byli co jedzą. I sami też tak chcieli. Więc tych dwoje postanowiło wykorzystać to co mieli od dawna w sercu (czyli miłość do kuchni arabskiej i nienajgorsze umiejętności w kuchni) i co mieli zarejestrowane od dawna (czyli domenę arabskie.pl). Założyli sklep arabskie.pl, w którym od ponad pół roku już z powodzeniem oferują produkty kuchni bliskowschodniej. To właściwie cała historia :)
A czemu jesteśmy smutni?
Ten Syryjczyk z początku opowieści, od którego się wszystko zaczęło to Tawfik Sabban, mój wspaniały teść. Dobry i mądry człowiek. Tata Hassana i Aidy. Dziadek naszych dzieci. Uczył mnie arabskiego z ogromną dawką cierpliwości. Nauczył grać w tawle. Opowiadał (świetnie mówił po polsku!) przeciekawe historie. W ekipie profesora Zina miał swój wkład w renowację wielu sakralnych obiektów w południowej Polsce. W Syrii zaprojektował urbanistycznie znaczną część tzw. nowego Damaszku. Kochał wszystkich Polaków i każdego napotkanego w Damaszku zabierał do siebie do domu na poczęstunek:) Miał piękne pasje. Mimo niemłodego wieku cały czas aktywnie używał komputera i nowych technik. Uczył nasze dzieci rysować i obierał im granaty spokojnie tłumacząc świat. Jestem szczęśliwym człowiekiem, ze go poznałam.
Tata odszedł od nas 27 października w Damaszku. Miał 77 lat.
Pamięć o Nim zostanie w nas na zawsze. Arabskie.pl to taki mały pomnik. Bo od Tawfika Sabbana przecież wszystko się zaczęło...
Współczuję z powodu straty tak wspaniałego człowieka.
OdpowiedzUsuńNiesamowita opowieść.... Niesamowici ludzie.... Wielka strata.... Życzę dużo siły, współczuję.... Lili
OdpowiedzUsuńSkładam wyrazy współczucia...
OdpowiedzUsuńMJW
Omg..:(
OdpowiedzUsuńwielka strata ,gdy odchodzi wspanialy czlowiek,pamiec o nim zostanie w arabskich aromatach..
OdpowiedzUsuńod Izabeli,ktora lubi wasze smaki
współczucia ...rok temu straciłam moją kochaną babcię była dla mnie jak mama po roku nie mogę sie z tym pogodzić ...smutek w sercu zostaje za naszymi bliskimi .....
OdpowiedzUsuńTata Hassana zostawił cząstkę siebie w każdym z Was, Marzenko ... serce boli, ale jest z wami na każdym kroku ...
OdpowiedzUsuńprzytulamy z Jackiem mocno
Oj, smutne, smutne. Piękna opowieść. Takie to nasze życie. Liczy się w nim każdy drobiazg. Pamięć. Wszystko.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi smutno po tym co przeczytalam o tym wspanialym czlowieku, ktory niestety odszedl :(
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękujemy za ciepłe słowa, za okazane współczucie. Historia smutna bo nigdy nie jest dobry czas na odchodzenie bliskich. Z drugiej strony mamy ogromną satysfakcję i jednak radość w sercach, że mamy możliwość zarażać innych tym co Tata lubił bardzo i cenił - arabskim jedzeniem. Pamiętamy i mamy piękne wspomnienia. To najważniejsze. I żyjemy dalej. Mamy dla kogo...
OdpowiedzUsuńjestem smutna ..........(ale i szczęsliwa!że ktos ma takie same odczucia jak ja!!! arabowie sa NAJLEPSZYMI LUDZMI NA ŚWIECIE!!!!!!!!!! nam polakom daleko do tego!!!!!!!!!!!!!!!! DUŻO SIĘ MUSIMY UCZYĆ OD NICH --od ludzi-i Z KORANU TEŻ! tylko nie liczni wiedza o czym pisze- ANIMI JESTEŚCIE WY!!!!!!!!!!! POZDRAWIAM basia
OdpowiedzUsuńPiękna i smutna historia, popłakałam się :( Jak zaczynaliście i pojawiliście na FB zastanawiałam się mocno, "ciekawe kim są Ci cudotwórcy, którzy mają naszą ukochaną harissę";) Fajnie że się podzieliliście opowieścią, bo pewnie dziwnie jest zdradzać swoje emocje i cząstkę prywatności na forum publicznym. Fantastyczne też macie dzieci, blondasy jak moja Yasmine i Adam, super! Pozdrawiamy Was i wysyłamy pozytywne fluidy, szczególnie w tym dniu, gdy mój teść Mohamed, nasz kochany baba Hama trafił do szpitala po ustaniu akcji serca... wyjątkowo bliska stała mi się Wasza historia...
OdpowiedzUsuńKasia z rodziną